Zastanawiam się jak to jest być aktorem? Przyjąć rolę czasem kontrowersyjną, czasem negatywną, a czasem wkurzającą widza.
I jak to jest, że aktor 'wchodzi' w rolę, odłącza się tak, że całuje innego faceta...?
Bynajmniej nie chodzi mi o samych facetów. Panie też się na ekranie przecież namiętnie całują.
A w realu nie zrobiły/li by tego.
Czy aktorstwo nie ma granic, których nie można przekroczyć?
Albo z drugiej strony. Jak to jest, że aktor/aktorka LGBT gra osobę hetero i całuje płeć sobie niemiłą? :)