Wszystko czego dotknie się ten pan (może prócz "Wojny plemników") jest wspaniałe! Zwłaszcza "Zakochany bez pamięci", w którym jak wskazuje tytuł bez pamięci się zakochałem :) To najoryginalniejsza, najbardziej zakręcona komedia romantyczna jaką widziałem. "Być jak John Mlakovich" i "Adaptacja" to także filmy świetne i niezwykle oryginalne - ze świetnym aktorstwem i mistrzowskim scenariuszem. Polecam wszystko co z tym panem związane, bo niemal zawsze jest - dobre, oryginalne i nieszablonowe.
Dokladnie :)
Mi wrreszcie udalo sie znalezc chwilke wolnego czasu i spokojnie obejrzec Adaptacje ... noo! i zadaje sobbie pytanie czemu tak pozno ! :]
Film niesamowity.
Kaufman jak zwykle - zaskoczyl.
Polecam.
PS "wojny plemnikow" nie ogladalam.. takze sie nie wypowiem ;p
Święta prawda. Ja bardzo sobie cenię zwariowane skrypty Kaufmana, ale też niecierpliwię się na myśl, że on mógłby w końcu zasiąść na fotelu reżysera. Wyobraźcie sobie, jakie jeszcze cuda niewidy mógłby wysmażyć:D
A coś konkretniejszego poza "spieprzył" ? Uważam, że Clooney odwalił tam kawał dobrej roboty - film wszedł do zestawienia moich ulubionych. Jasne, że zasługa to pewnie w bardzo dużej części samej historii i scenariusza, ale nie widzę tam żadnych rzucających się w oczy przejawów reżyserskiej nieudolności Clooney'a, że już nie wspomnę o kotastrofalnych w skutkach i 'pieprzących' cały film. Choć samego scenariusza nie czytałem, moim zdaniem Clooney wiernie oddał "Kaufmanowski" "klimat" i przesłanie wynikające z "biografii" Barris'a. Jak by nie patrzeć George to dość wszechstronny człowiek filmu i profesjonalista. Niestety, dla co bardziej zamkniętych umysłów i "krytków" chyba nigdy nie będzie pasował do niczego poza białym kitlem z ER...
Spieprzył, spieprzył. Ale Kluni nawet wyróżniającym się aktorem nie jest, za reżyserkę się z nudów najwyraźniej wziął.
Ten film nie ma klimatu zupełnie.
Ja mogę jedynie podpisać się pod tym wszystkim co autor tematu napisał. (oza tym że nie uważam "Zakochanego" za komedię romantyczna z resztą się zgadzam)
Ja osobiście uważam Wojnę Plemników (co za debilny tytuł) "Human Nature" za genialny film, przedstawia w lekko komediowy sposób naturę ludzką postawiłbym go na tej samej pułce co Dogville
Facet jest niesamowitym mózgiem (nawet trochę wygląda jak Móżdżek z Pinky&Brain). W jego głowie nakładają się na siebie zupełnie oddzielne wątki, różne toki myślenia, które jakimś dziwnym sposobem łączą się w jedną całość, spójną i logiczną. I jeszcze w tym wszystkim jest w stanie stworzyć niesamowicie realnych, trójwymiarowych i skomplikowanych bohaterów, zupełnie od siebie różnych, ale połączonych jakąś nicią wzajemnego zrozumienia, których relacje są naturalne, nie nachalne i nie uproszczone.
Kaufman jest niezaprzeczalnie największą gwiazdą swoich filmów. Zazwyczaj po obejrzeniu myśli się "świetna kreacja aktorska", "piękna, wrażliwa reżyseria", "cudowna muzyka", "poruszające zdjęcia"... A po filmach Kaufmana pierwsza myśl to "muszę poznać człowieka, w którego głowie zrodził się tak szalony i genialny pomysł, i który umiał go zakuć w słowa". Dlatego zasługuje na ogromne brawa.