Tak sobie można zepsuć nazwisko, dorobek (o ile jakiś był) i stracić twarz. Zagrała w filmie propagandowym, filmie na polityczne zamówienie, takim współczesnym Heimkehr, co jest samo w sobie obrzydliwe. W dodatku kreowana przez nią postać o 180 st. odbiega od rzeczywistej bohaterki. Wstyd Pani Aldono!
Gratuluję roli, gratuluję odwagi i życzę pomyślnego przejścia przez piekło zgotowane przez tzw. "środowisko".