Studio Focus Features przesuwa premierę dramatu fantasy
"Siedem minut po północy" z
Felicity Jones i
Liamem Neesonem. Zamiast 21 października - jak początkowo planowano - film zadebiutuje w kilkudziesięciu wybranych amerykańskich kinach 23 grudnia, a do szerokiej dystrybucji wejdzie dopiero 6 stycznia. Światowa premiera filmu wciąż będzie jednak miała miejsce 10 września na festiwalu w Toronto.
Zmiana podyktowana jest zapewne chęcią uniknięcia box-office'owego starcia z kilkoma innymi dużymi tytułami. 21 października amerykańską premierę mają również
"Jack Reacher: Nigdy nie wracaj" z
Tomem Cruisem, komedie
"Keeping Up with the Joneses" oraz
"Boo! A Madea Halloween", horror
"Ouija: Narodziny zła" i dramat
"I'm Not Ashamed". Innymi słowy: jest ciasno, a walka o widza będzie zacięta. Unik wydaje się więc rozsądnym zagraniem.
"Siedem minut po północy" to ekranizacja powieści Patricka Nessa. Jej bohaterem jest chłopiec, który radzi sobie z byciem prześladowanym w szkole i chorobą swojej matki, uciekając w świat fantazji i zaprzyjaźniając się z tajemniczym potworem (granym przez
Neesona)
Reżyseruje
J.A. Bayona (
"Sierociniec").